lis
20
2008
Opowieści stare jak świat XII
Author: Magdalena JanczewskaWitaj Przyjacielu, to już nasze ostatnie na tych drogach spotkanie. Czas już byś sam stał się sobie najlepszym przyjacielem. Mówisz, że będzie ci brakowało naszych spotkań… Pamiętaj, że rozstanie to tylko ułuda. W istocie nigdy nie byliśmy rozdzieleni. Posmutniałeś… Zastanawiasz się czym wypełnić pustkę po mnie? Przecież znasz odpowiedź. Tak. Miłością. Pragniesz usłyszeć ostatnią opowieść o niej, o największej sile Wszechświata, o sensie i przyczynie. Chcesz wiedzieć dlaczego choć wszyscy potraficie kochać to przychodzi wam to z takim trudem, dlaczego tak proste rozwiązanie wydaje się być tak trudne? Jeżeli miłość potrafi czynić cuda i jest największą tajemnicą i rozwiązaniem to dlaczego stale jest lekceważona? Pytasz, czy ignorancja ludzka jest przyczyną cierpienia…?
Zwolnij Przyjacielu, to wiele pytań, lecz wszystkie w jedną zmierzają stronę. Pytasz dlaczego ludzie nie kochają znając potęgę miłości? A może pytanie powinno brzmieć czy chcą poznać jej moc. Ludzie mylą miłość z przywiązaniem. Próbują zamykać ją w ciasne ramki i układy, robić z niej handel wymienny. Mało kto rozumie, że miłość nie chadza w parze z korzyścią. Czy warto zatem w ogóle kochać, pytasz? Jeśli tak łatwo jest zamienić miłość na przywiązanie? Czy warto wplątywać się w trudne do rozwiązania układy, kiedy wszystko co możesz z nich wynieść to ułuda, że kochasz…
Sam sobie odpowiedziałeś, jak zawsze, mój Przyjacielu. Zastanawiasz się co można zyskać, wynieść, a powinieneś raczej zapytać siebie co możesz wnieść, bo miłość to bezinteresowne dawanie. Mówisz, że to frazes, bajka i nic nowego nie wnosi. Złościsz się, bo trudno ci zaakceptować, że kochać można tylko mając miłość w sobie, a zatem znowu wszystko sprowadza się do tego co już masz w sobie a nie do tego co możesz wziąć od kogoś. Jaki jest zatem sens bycia z drugą osobą pytasz? A ja cię zapytam, jaki jest sens poznawania siebie? Po co w ogóle żyć? Mówisz, że poznawać siebie jest warto, ale nie widzisz już sensu wkładać równie wiele wysiłku w poznanie kogoś… Ech Przyjacielu mój, a kimże jest drugi człowiek jak nie twoim odbiciem w lustrze? A gdybyś tak choć na chwilę założył, że każdy człowiek jakiego spotykasz w danej chwili na swojej drodze jest dokładnie takim lustrem jakiego potrzebujesz by dojrzeć swoje cienie i blaski, co by to zmieniło? Mówisz, że gdyby tak było to wówczas staranniej przyglądałbyś się każdemu człowiekowi i traktował go z dużo większym zainteresowaniem i wyrozumiałością. A teraz wyobraź sobie Przyjacielu, że masz w swoim domu takie idealne lustro, które niemal doskonale odbija większość twoich ukrytych problemów i zakopanych, nierozwiązanych uczuć, emocji, myśli i powikłanych spraw… Tak… Dobrze sądzisz. To ta druga osoba, z którą jesteś na co dzień trzyma dla ciebie to lustro. I znów dobrze wnioskujesz mój Przyjacielu, mając wybór spojrzeć w takie lustro i ujrzeć prawdę o sobie lub nie, mało kto wybrałby to pierwsze. Sam masz wątpliwości czy starczyłoby ci siły by każdego dnia się w nim przyglądać dokładnie i szczerze. Lecz gdyby osoba trzymająca to lustro zapewniłaby cię z oddaniem i miłością, że cokolwiek nie ujrzysz nie może być złe bo jest częścią ciebie, a wszystko czym jesteś jest warte kochania, czy wówczas starczyłoby ci odwagi by lepiej poznać siebie, by zajrzeć głębiej…
Skoro w założeniu drugi człowiek miał być wsparciem i odbiciem innego, to nie rozumiesz dlaczego często był i jest uważany za przeszkodę lub zbędny balast w wędrówce w głąb siebie?
Ludzie wstydzą się i boją prawdy o sobie, a swoje lęki i obawy odbijają jak w lustrze, interpretując to odbicie jako negatywny osąd partnera. Złoszczą się więc i zamykają okiennice by nie patrzeć więcej w obawie przed potępieniem i odrzuceniem. Nie rozumieją, że tym kto odrzuca są oni sami, że czynią się własnymi katami. Gdyby mieli dość miłości by zaakceptować siebie w pełni, wówczas nic co by zobaczyli w lustrze nie zmieniłoby ich opinii na własny temat, ponieważ miłość nigdy nie osądza. I w ten oto sposób Przyjacielu koło się zamyka. Wszystko sprowadza się do uwierzenia, że jesteś bezwarunkowo i w całości kochany, czyż nie jest to najbardziej oczywista i najpiękniejsza prawda na świecie? A zatem śmiało idź przed siebie Przyjacielu, i pamiętaj o jednym, ty też jesteś lustrem dla ludzi, których spotykasz na swojej drodze, co zobaczysz dziś, a co pokażesz jutro, kto się przejrzy w tobie następnym razem? Mówisz, że poczułeś nieodpartą chęć poznania, spotkania siebie w innych wersjach i że nigdy nie sądziłeś, że drugi człowiek może być aż tak fascynujący i zarazem bliski tobie. Cieszę się, że to odkryłeś Przyjacielu. Mając ten klucz prawdy przy sobie nigdy nie zbłądzisz, gdyż zawsze spotkasz na swojej drodze kogoś kto pokaże ci właściwy kierunek. Zatem patrz śmiało i nie rozbijaj luster tylko dlatego, że nie podoba ci się to co w nich widzisz. Z czasem zrozumiesz, że to tylko jedno z wielu odbicie, które przecież nie jest całym tobą. Nie lekceważ jednak żadnego odbicia gdyż każde jest równie cenne, bo każde składa się na całość. Pamiętaj przy tym, że nie ma równie pięknego oblicza jak te, które promieniuje miłością. Więc jeśli zdarzy ci się zwątpić w czyjąś miłość, to przypomnij sobie, że tak naprawdę wątpisz w siebie.
Z wyrazami miłości na ustach żegnam się z Tobą i z Wami Przyjaciele. W sercu zawsze się odnajdziemy i spotkamy.